Z nowym 2022 rokiem, chyba każdy z nas wiązał jakieś oczekiwania. Życzyliśmy sobie przede wszystkim-zdrowia, po dwóch latach pandemii, szczęścia i jak sądzę większość w nowy rok wchodziła z jakimś planem do wykonania, czyli tzw. postanowieniem noworocznym. Jednak życie pisze bardzo różne scenariusze niekoniecznie kończące się happy end’em jak w filmach.
Czy komuś, poza wywiadem wojskowym, przyszła choćby przez ulotną chwilę do głowy myśl, że w tym nowym roku oprócz kontynuacji pandemii Sars-Cov19, przyjdzie zmierzyć się z wojną, o której poza pokoleniem, które przeżyło II Wojnę Światową, kolejne już zapominały, że była i może w każdej chwili być ponownym, przerażającym faktem.
Pomimo że wojna toczy się już prawie 100 dni, przy naszej wschodniej granicy, a nie na terenie naszego kraju, to chyba każdy odczuł jej wpływ i może podać przykład z całego wachlarza niekorzystnych zdarzeń w szczególności finansowo-gospodarczych.
Jednak pomimo okropności wojny pojawiło się światełko w tunelu. Po raz pierwszy w historii zaobserwowano tak wielką pomoc na wielu płaszczyznach tak wielu krajów, aby wspomóc napadnięty kraj w obronie przed agresorem. Również floryści w szczególności europejscy, w swoich pracach odzwierciedlali swoje poparcie oraz nawoływali do pokoju – w końcu jak brzmi powiedzenie – kwiaty łagodzą obyczaje.
Jak przy realizacji wcześniejszych projektów, w każdej wykonanej pracy florystycznej znalazła się pelargonia, jako kwiat cięty, a tegoroczny temat umożliwiał wiele płaszczyzn interpretacyjnych.
W poszczególnych realizacjach odnaleźć możemy głęboką symbolikę, mroczne nawiązanie do wojny czy przerwanych wątków dnia codziennego. Komentarz moim zdaniem zbędny, każdy z Was odczyta przesłanie inaczej. Dziękuję moim słuchaczom za tak odpowiedzialne podejście. Jestem przekonany, że była to dla nich wielka lekcja florystyczna.
Odwiedź nas na Facebooku, Pintereście i Instagramie.